Polish Virtual Sailing Club

Artur nic mi nie mów;p dla mnie jedno wielkie nieporozumienie. Może zostanę odebrany, że marudzę, bo nie poszło ale szczerze mówiąc wkurzałem się tylko na początku, potem to już bardziej mi było do śmiechu. Jeśli ktoś uważa, że u nas, bądź na public ktoś pływa 'pod nadeo', rozdaje kary na siłę, nie radzi sobie ze sterowaniem, nie widzi korzystnych halsów, wywozi za lay to gwarantuje wam, że jeśli chodzi o tego typu 'emocje' ten turniej jest numer jeden !!!

Abstrahuję już od tego, że TWD podane jest tam chyba 32 a przez całą halsówkę nie spada poniżej 40, a średnia jest koło 45, ale to jestem w stanie zrozumieć. Jestem też w stanie zrozumieć, że z jednej strony trasy jest 1,5 knota mniej prądu (trzeba było to sprawdzić przed wyścigami, więc nie marudzę)

Jednakże notoryczne zachowania rodem z destruction derby to jest coś czego już nie jestem w stanie zrozumieć. W życiu się czegoś takiego nie spodziewałem, a głównym tego powodem jest (oczywiście oprócz chamstwa i głupoty niektórych startujących) zasada NPC i brak możliwości składania protestów. Ludzie czują się bezkarni dlatego jeżdżą pod Nadeo.

w 100% się z Tobą zgadzam, chociaż akurat w mojej grupie był tylko jeden taki przypadek, akurat oczywiście ja musiałem na ten przypadek trafić:) ale tak to pozytywnie w porównaniu co widzę na Miska powtórkach i z tym co słyszę od Was. Mapy są bardzo beznadziejne, drugi wyścigi przerypałem właśnie z tego powodu że nie znałem mapy, pojechałem na pierwszej halsówie bardziej w lewo, a na drugiej myśląc że skoro tylko prawa jedzie to to się nie zmieni i tu zonk, nagle z TWD45 zrobiło się 24:)
Proponuję zabrać się za testowanie map:)

ale o czym mówisz?

Nie ma nikogo z GW*All w pierwszej dziesiątce! - to coś znaczy!

Brawo misiaczek, vReuffen, Artur!!

Kefa, a my łeb w łeb tylko w różnych biegach

z portugalczykow w ACC mocny byl taki gosc Kochab. weteran tej gry.
ale on juz chyba nie gra a przynajmniej dawno go nie widzialem

Ryh00 ma dużo racji.
Wiatry nie trzymały sie TWD, co powinno faworyzować twórców i ludzi z GWAll. Na szczęście tak nie było. Na nieszczęście - zły wybór strony powodował ogromne, niezawinione straty.
Mam wrażenie, że poziom był przeciętny. W pierwszym wyścigu ruszyłem ostatni (12), dopchałem się na 7 miejsce. Potem byłem 5 zewnętrzny na dolnej boi i w połowie trasy znów byłem ostatni. No i bez desperackich bron, reagując na zmiany i krzywy wiatr, wyszedłem na czwarte
Na naszym RC nie miałbym żadnych szans na taką progresję.

u mnie start do 1 wyscigi wygladal tak: ladnie wszyscy jada do linii w czas, TWD 9, wiatr 26Kts i nagle 30 sekund przed startem zmiana na TWD 348, wiatr 20Kts i pierwszy startuje 8 sekund po sygnale, drugi 14sekund, itd, ja startuje 19sekund po sygnale, jestem 10, przekladam sie w prawo, pozniej jade ze zmianami i troche kombinuje, wyjezdzam po nawietrznej dwoch ludzi ktorzy sie pode mnie łamią i jestem 2 na 1 boi, na bramce wybieram boję lewą patrząc pod wiatr, wszyscy jadą prawą no i wyjeżdzam na 1, pozniej kara i spadam na 2 i meta

No ja po moich wynikach powinienem powiedzieć, że jestem niezadowolony, ale szczerze mówiąc to sobie do zarzucenia nic nie mam.

pierwszy wyścig startuję o czasie z pinu od razu przekładka bo strasznie lewy wydaje. Jestem pierwszy, nad kolesiami z prawej strony mam 15-20 sekund przewagi. Mimo tego, że się tam tną a ja jadę swoim, czystym wiatrem, prąd mnie tak zabija, że dojeżdżają i na górnej boi 4ty, ale w 4 jesteśmy obok siebie. Hiszpan Calandra najpierw penuje jednego gościa, potem kładzie go na spinie i w konsekwencji daje również mi pena. Gonie. Jak już podium znowu w zasięgu, to kolejna radosna sytuacja. Jadę grubo za lay lewym halsem na lewą dolną boję. Yoxy jedzie na prawym, nie patrzy gdzie jechać tylko żeby mnie przełożyć. wyjeżdżamy aż za bramkę, jego kładzie na spinie, korzysta na tym jakiś gościu który nas obu wyprzedza. Oczywiście jak pytam Yoxy, czy się bawi w MR to mnie wyśmiewa, co tam. Dobra, znowu gonie... I znowu napatoczyło się wcześniejszy przyjaciel - Calandra - ja zwrot, on zwrot (nic nie odkręca). Składa mi się na ryja, piłuje do 25, to ja zwrot na lewy, on to samo, ja na prawy, on na ryja i twa 25 (oczywiście ten człowiek nawet nie odpowiedział na czacie). Tak więc biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności moje 6ste miejsce uważam za ogromny sukces.

drugi wyścig znowu świetny start - znowu z pinu, z tym że tym razem twd jest co tu dużo mówić niekorzystne i mimo dobrego startu wyprzedzają mnie ludzie po karach, falstartach czy innych przygodach, ale jadących z pod komisji. Potem próbuję coś gonić, ale gdzie nie pojadę tam nie wydaję, potem dostaję durną karę, przez co ląduję na ostatnim miejscu (miejsce przede mną Padre ;D), następnie jazda na spinie w dół i robiąc miejsce typowi na boi dostaję 17.1 od Padre. Dałem sobie spokój i wyszedłem;)

Na czwartkowe biegi też trzeba się rejestrować.
Tylko dlaczego nie mogę znależć Naszego teamu VSK POLSKA ???